Valerie Cole - 2009-10-25 15:33:09

Noc...Księżyc zalewa świat potokami srebrzystego blasku (bo, rzecz jasna, jest pełnia).Cisza-absolutna, złowroga, pełna napięcia.Gdzieś w oddali skrzypi nieoliwiona od lat brama zamczyska i oto pojawia się, bezszelestnie, wśród mlecznobiałej mgły, postać...czarna peleryna faluje, chociaż nie ma wiatru... Jeżeli w tym miejscu dodamy, że czarna peleryna ma wielki, sztywny kołnierz, że jej podszewka jest krwistoczerwona, a jej zawartość stanowi tajemniczy gentleman w wieku bliżej nieokreślonym-możemy zacząć mieć pewne podejrzenia. Swoją drogą, zazdrościmy mu troszkę. Bo ten pan świetnie się trzyma, jak na swoje kilkaset lat. Jak on to robi?

To bardzo proste, ten pan jest wampirem

Współczesnymit wampira zawdzięczamy wiekowi dziewiętnastemu. Zwrot ku temu, co ludowe i fascynacja wszsytkim, co mroczne i tajemnicze spotykają się w tej jakże interesującej postaci. Najwięcej zawdzięczamy tu Bramowi Stokerowi, autorowi słynnej powieści "Dracula". Oczywiście, ani autor, ani ulubiony zmarły popkultury (którym bez wątpienia jest hrabia Dracula) nie pojawili się w próżni. Nie interesuje nas jednak w tej chwili historia literatury. Skoncentrujmy się na tym, jaki jest wampir...otóż z całą pewnością jest zmarłym, któremu nie udało się do końca umrzeć. Przypuszczalnie ukąsił go inny wampir (bo tak tradycyjnie powstają wampiry, choć są też inne sposoby, ale o nich później). Z racji tego, że wampir jest zmarłym (oczywiście na tyle, na ile można być zmarłym żyjąc i mając się dobrze), jest blady. Nie rzuca cienia i nie ma odbicia w lustrze. Nie znosi czosnku, a także wody święconej. Boi się krzyża i często również srebra. Światło dzienne jest dla niego wręcz zabójcze. Na dobrą sprawę wampir jest nieśmiertelny. Przynajmniej tak długo, jak długo ma dostęp do krwi ludzkiej, nikt nie wbije mu kołka w serce, nie odetnie głowy, nie wystawi na słoneczko, ewentualnie nie strzeli w jego trumnę poświęconą kulą (taki zabieg sugeruje Stokerowski specjalista od wampirów,Van Helsing). W ramach wyrównania szans wampir dysponuje nadludzką siłą, może zmienić się w zwierzę (często w wilka lub nietoperza), otoczyć się mgłą, a nawet zmniejszyć do mikroskopijnych rozmiarów. Jest nad wyraz szybki i zwinny. Do nocnego trybu życia przystosował się również jego wzrok-doskonale widzi w ciemności.

Tak, ma też czarną pelerynkę. Ale skąd się wziął?

Ludowe wierzenia obfitowały w niewygodnych zmarłych, którzy uparcie powracali, kompletnie nieproszeni. Wśród nich wielu było takich, którzy pili krew, bądź w inny sposób doprowadzali do śmierci żyjących. Czas najwyższy, aby uprzedzić Czytelnika, iż rzeczywistość, która stoi za wampirami, jest zdecydowanie bardziej mroczna i przerażająca od fikcji, którą karmi nas literatura i film. Na początku zastanówmy się,

Jak też można było stać się wampirem?

Kiedyś wampirem, upiorem, strzygą stać było się bardzo łatwo. Aby zaistniało niebezpieczeństwo wystarczyło, by nad zwłokami przeskoczyło zwierzę, albo by trumna ze zmarłym została wyniesiona z domu w niewłaściwy sposób (głową do przodu-wtedy mógł on przypadkiem rzucić spojrzenie na swoje domostwo i zatęsknić). Ryzyko, że zmarły zechce powrócić istniało również wtedy, gdy zmarł gwałtowną, nagłą, czy też samobójczą śmiercią. Istnieje jeszcze jeden problem-nasi przodkowie pojmowali śmierć troszeczkę inaczej, niż my. Dla nich dość oczywiste było, że

Skoro długo się nie rusza, to umarł.

Dlatego też wampirem mógł stać się ten, kto po śmierci jeszcze wstawał, mówił, otwierał oczy, albo chciał chodzić [sic!]. Nam dzisiaj wydaje się dość oczywiste, że jeżeli ktoś po śmierci mówi i chodzi, to po prostu wcale nie umarł.

Pokaż mi swój grób, a powiem ci, kim jesteś.

Jeżeli we wsi działy się dziwne rzeczy, jeżeli dochodziło do tajemniczych zgonów, to zaczynano przypuszczać, iż ciemne siły maczały w tym swe ręce. Wtedy też zaczynały się poszukiwania. Oczywiście-na cmentarzu. Po odkopaniu mogiły, której "mieszkaniec" był wampirem, oczom ukazywały się różne widoki. Zmarły mógł być rumiany i pulchny, nawet bardziej, niż za życia. To wynik naturalnych procesów gnilnych, ale o tym nie wiedzieli wieśniacy kilkaset lat temu. Dochodziło do "egzekucji"-odcinano głowę motyką, siekierą, spalano zwłoki, bądź dokonywano innych czynności, które miały ostatecznie zabić krnąbrnego półzmarłego. Poza tymi, którzy grzecznie umarli, tylko zbyt szybko ich odkopano, bywały jednak przypadki zgoła upiorne. Jak już wspomniałam, w dawnych czasach zmarli niekoniecznie byli definitywnie nieżywi. Po odkopaniu grobu znajdowano w związku z tym niejednokrotnie zwłoki dziwnie powykręcane, zakrwawione (to dlatego, że ludzie rozpaczliwie próbowali wydostać się z trumny). Czasami trupymiały do połowy starte palce, a ich całun był częściowo zjedzony. Jako "nienormalne", zwłoki tych nieszczęśników uznawane były za zamieszkałe przez złe duchy i podlegały "egzekucji"...

A co na to medycyna?


Nie sugeruję tu bynajmniej, aby Czytelnik udał się do najbliższej przychodni i zapytał internisty, co też sądzi na temat zmarłych powracających po śmierci i pijących krew ludzi. W szukaniu źródeł mitu wampira wiedza medyczna możejednakokazać się pomocna. Mamy więc rozliczne choroby psychiczne, najbardziej tajemnicze i niezrozumiałe ze wszystkich ludzkich przypadłości. Dziwne zachowanie, czasem agresja, urojenia...komuś coś się przywidziało, ktoś inny dziwnie się zachowywał...kilka przypadków i powoli tworzy się mit. Inną "ciekawą" pod tym kątem chorobą jest porfiria. W swej skrajnej postaci (która, jeżeli mamy być szczerzy, pojawia się niezwykle rzadko) powoduje ona u chorego niesamowitą wrażliwość na światło, może prowadzić do zaburzeń psychicznych, zniekształca rysy twarzy. Obniżające się dziąsła odsłaniają szyjki zębów, przez co te wydają się dłuższe...nasz wampir jest gotowy.

Czy wampiry istnieją dzisiaj?

Wampiry istnieją w kulturze i sztuce. Tam mają się dobrze. Rzeczywistość nie jest dla nich już tak łaskawa. Sąwprawdzie ludzie, którzy uważają się za wampiry, nawet piją krew. Stanowią specyficzną subkulturę (w USA mają nawet założoną przez Jonathana Sharkey'a własną partię polityczną). Co nie zmienia faktu, że nacinanie kolegom łokci żyletkami nie ma tego "czegoś"...

Rzecz jasna, artykulik ten jest jedynie namiastką. Zainteresowanym polecam pozycje takie, jak "Tajemnicza historia wampirów" Claude Lecouteux, "Wampiry i wilkołaki: źródła, historia, legendy od antyku do współczesności" Erberto Petoia. Również w sieci napotkać można interesujące publikacje na okołowampiryczne tematy.


źródło: http://www.focus.pl/dodane/publikacje/p … piry/nc/1/

przegrywanie kaset vhs łódz